19.11.2015

PROLOG

W organizacji zwanej Strażą panowały bardzo rygorystyczne wymagania. Po pierwsze należało się urodzić z ogromną ilością Aury i Many. Aura czyli czynnik wyczuwalności emocji oraz obecności można go używać jako mocy. Mana jest to energia pochodzenia duchownego pozwalająca na wszystko co dana istota sobie wyobrazi o ile posiada dość tej energii. Po drugie należy być użytkownikiem Boskiego Daru minimum rzadkiej jakości. Po trzecie ciało osoby kandydującej musi być zgodne z tak zwanymi Artefaktami. Artefakt czyli coś pozostawione przez prastare rasy. Znane są nam trzy takie rasy: Czarni są to hybrydy demonów, aniołów / upadłych aniołów i wampirów władali chaosem, chodzą plotki że podobno przeżył jeden osobnik i to on odpowiadał za wymarcie rasy bowiem ją "pożarł". Powódź to rasa insektowatych stworzeń wyznająca zasadę "ZALEJ KURWA WROGA!!!". Ostatnią rasą byli tak zwani Protoplaści ci zaś specjalizowali się w porządku i tworzeniu, byli zaprzysiężonymi wrogami Czarnych. Po czwarte ciało takiej osoby musi być wstanie znieść naprawdę duże obciążenia. Po piąte i ostatnie każda istota chcąca być strażnikiem musi posiadać nieokiełznany płomień zboczenia. 
Jak co roku doświadczeni liderzy przywdziewali stroje z kapturami i maskami lub jeśli woleli golili się na łyso i przywdziewali maski, po czym wyruszali w podróż po każdym kraju szukając uczniów zwanych "Straszakami" bądź "Piczkami". Jeden z najbardziej doświadczonych strażników udający się na zasłużoną Emeryturę dostrzegł młodego chłopaka o brązowych włosach i bursztynowych oczach. Aura młodego go wręcz wgniotła, ale tym co naprawdę przykuwało uwagę było to że stał nad młodą dziewczynką trzymającą rannego pieska i osłaniał ją oraz zwierzątko przed kamieniami rzucanymi przez jakiś gówniarzy. Starzec mógł wyczytać z chłopca każdą pojedynczą emocję, w jego uczuciach przeważała wręcz smocza furia widać było że to gniew go napędza... Więc szybko podbiegł i złapał kamienie w locie, a potem je rozgniótł by ostatecznie warknąć:
- Wypierdalać gówniarze bo zaraz wam wpierdolę za dręczenie zwierząt i innych dzieci!!

Gównarzernia uciekła z płaczem i krzykiem a starzec poprawił maskę, aby po chwilce oprzeć się o drzewo. Chłopak powoli się odwrócił jakby sprawdzał czy jest bezpiecznie od razu dostrzegł Staruszka. Był to wysoki mimo zgarbienia mężczyzna, jego łysina i liczne piękne tatuaże stanowiły kontrast do skromnej, prostej glinianej maski. Posiadał naprawdę napakowane ciało i można było usłyszeć spokojny lekki oddech. Każdy kto znał się trochę na fizjologii człowieka wiedział że taki kolos mimo wieku mógłby wziąć sporą belę siana i jeszcze pasażera ważącego około 50-60 kilo nie odczuwając różnicy. I to było ostatnie co ujrzał szatyn bowiem odpłynęły zeń emocje i adrenalina przestała krążyć po jego ciele. Łysy szybko złapał chłopca i spytał dziewczynkę czy może go zaprowadzić do rodziców chłopca. Gdy dotarli na miejsce zdumienie starca było wręcz nieopisane bowiem okazało się że trzymał na rękach swego prawnuka. Wmurowała go ta wiadomość bowiem miał w ramionach syna swojej wnuczki. Więc szybko wyjaśnił co i jak, rodzice młodzieńca zgodzili się twierdząc, że to wyjdzie mu na lepsze. Starzec zaniósł chłopca do jego sypialni i zszedł do swego wnuka i wnuczki po czym  zaczął rozmawiać o wielu rzeczach. Szatynek obudził się po kilku godzinach i jakże wielkie było jego zdumienie gdy ujrzał swego wybawiciela u siebie w domu rozmawiającego z jego rodzicami. Cała trójka przedstawiła chłopcu sytuację, a sześciolatek podskoczył radośnie, gdyby tylko wiedział jak ciężko będzie musiał pracować przez kolejne dziesięć lat to pewnie miałby mniejszy zapał.

Starzec zabrał swojego prawnuka do specjalnego obiektu szkoleniowego Strażników, gdzie ten został poddany badaniom. Wyniki zaskoczyły każdego bowiem okazało się że Issei posiada naprawdę wielkie zasoby Aury i jeszcze większe Many, lecz największym zaskoczeniem był jego boski dar bowiem był to Boosted Gear - Dar Wzmocnienia. Pomnaża on siłę użytkownika co 10 sekund aż do poziomu zdolnego zniszczyć Boga. Jako dodatek może przekazać tę nazbieraną moc innym. Pierwsze treningi odbyły się kolejnego dnia, a wyglądały następująco:

Najpierw trening fizyczny czyli bieganie do utraty czucia w nogach, potem pompki aż nie będzie wstanie używać rąk, następnie wiadro zimnej wody na pobudzenie i ćwiczenia kontroli Aury oraz Many, a wyglądały one tak:

Chłopiec musiał przestraszyć stado kruków samym swoim gniewem, co miało ćwiczyć Aurę. Władzę nad Maną trenował poprzez podstawową próbę telekinezy musiał myślami unieść głaz wielkości autobusu.

Na tak morderczych treningach, minęły szatynkowi trzy lata. Czwartego roku treningu do fizycznych treningów doszły treningi odporności musiał znosić coraz to większy i większy ból.

1 komentarz:

  1. O/
    Nowy blog? *ten moment, kiedy klikasz po bloggerach i otwierasz, chociaż nie byłaś informowana* Brzmi bardzo intrygująco. Prolog z historią Isseia Hyodo i jego treningiem jest ciekawą odmianą, fajnie się czyta coś z Highschool DXD. Ciekawe, czy wprowadzisz jakieś hentai, jakieś pairingi? :D Boosted Gear - pasuje do boosted Issei'a :3
    Przy okazji, masz jakiś pomysł na kontynuację Immortal Regis? Chętnie bym poczytała dalej.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń