Issei
uśmiechnął się szeroko, bowiem Kiba po tym miesiącu treningów w
końcu był w stanie go dogonić na średniego poziomu ścieżce.
Asia szybko zyskała sympatię klubu i chętnie dołączyła do
reszty. Jej ćwiczenia miały na celu nauczenie jej regenerować
innych na odległość oraz używania odwrotności leczenia na
wrogach. Ona także została zaakceptowana przez artefakt Czarnych.
Wtemczas otrzymała niewielkiego, czarnego smoka. Ale i Yuuto w końcu
został zaakceptowany przez jakiś. Trafił mu się wielki miecz
mający ostrze o długości około dwóch i pół metra długości,
piętnaście szerokości oraz grube na trzy centymetry. Ise się
uśmiechnął i podszedł do Rias, pytając:
- Rias, masz może
chwilę dziś wieczorem??
- Tak, mam sporo czasu, a o co chodzi?? - zapytała zaskoczona.
- Chciałem prosić, byś poszła ze mną na randkę. - odpowiedział z uśmiechem i dał jej kartę.

Dziewczyna spojrzała na nią i ujrzała swoją bratową w dość dwuznacznym stroju. Wówczas Ise stwierdził – Pomyślałem że się spodoba twojemu bratu, ale to ty znasz go najbardziej... Ja jestem tylko bardzo, ale to bardzo, zboczonym smokiem śniącym o byciu Królem Haremu!!
Kiba bardzo się starał pokonać swoją kopię powstałą z mocy Shidearu, jednak ciężko pokonać siebie samego. Issei też tak trenował, z tym że on walczył przeciwko czternastu swym kopiom z bonusem, że one się nie męczą, a oryginał dziewięciokrotnie bardziej niż normalnie. Wszystkie kobiety wmurowało, bowiem szatyn robił to w samych bokserkach. Widząc ich miny, stwierdził, że musi ćwiczyć ciało, aby być wstanie dłużej używać swojego daru. Nagle został oblężony przez własne kopie, które zaatakowały wszystkie naraz. Wówczas ten wydał z siebie niski ryk, który ich odrzucił i pokonał podróbki. Mimo wygranej oryginał był wściekły. Pozwolił się opanować swoim instynktom smoka. Wyjął dziwne urządzenie, przeciął dłoń, a kropla krwi skapła na czytnik maszyny. Odczytał wyniki na głos:
- DNA diabła to pięćdziesiąt procent, człowieka piętnaście procent i smocze jakieś czterdzieści pięć procent.
- Ise, co się dzieje?? - spytały Rias i Akeno z troską.
- Powoli staję się smokiem skrzyżowanym z diabłem. W pewnym momencie będę miał nad-DNA, czyli pięćdziesiąt procent z Diabła i sto smoczego. Dlatego rośnie moja agresja, spada cierpliwość, wzrasta wytrzymałość, siła i witalność. Mam w sobie ciało smoka zwanego Tyrantem, stąd błyskawiczna adaptacja. Polega to na bardzo szybkim uodparnianiu się do wszystkiego, co się dzieje. Przykładowo, trafię na pustynię i w ciągu godziny będę czuł się tam doskonale i nie będę potrzebował np. wody. A oprócz tego mam jeszcze trzynaście smoczych dusz: Draig czyli Czerwony, Niebiański, Smok Potęgi, smoka Fazy, jego zdolnością jest mobilność ponad fazowa, Nekromanta, Nienawiści, Plagi, Zamieci, Mroku, Ognia, Nieczystości, Gromów i Furii. - wyjaśnił i był gotów na ponowne usłyszenie, że jest potworem. Zamiast tego poczuł dwa śliczne zapachy i poczuł jak na jego ramionach oraz fragmentach torsu rozpłaszczają się miękkie, jędrne piersi dwójki kobiet mianowicie Szkarłatnowłosej i Brunetki.
- Ise to jest wspaniałe i naprawdę ciekawe. Czyli za jakiś czas będziesz smokiem?? - spytały uwodzicielskim tonem.
- Tak, ale dalej będę miał tą postać. Jakbym zaczął w szkole szaleć, musicie przyjść, wy, członkinie klubu okultystycznego, bo tylko was nie zaatakuję, bowiem ciągnie mnie do kobiet jak każdego smoka. - odpowiedział i wlał w nie swoją moc, dodając: – wzmocnię was, korzystając z mej mocy. Spróbujcie jej użyć. A i mam prośbę. Możecie wysysać ze mnie smoczą moc?? Bo gdy będę miał jej za dużo, moja siła będzie tak wielka, że dotknę ławki i zniszczę podłogę w klasie razem z ławką.
Rias siedziała w pokoju Isseia, gdy nagle pojawiła się Gryfia. Oświadczyła, że zdecydowano o jej zaręczynach z Riserem Feniksem. W tym samym momencie wszedł Ise i stwierdził:
- W takim razie go wyzywam na pojedynek. Proszę przekaż mu te słowa: Jeśli masz jaja, dumę i honor, stocz ze mną walkę jeden na jednego. Będzie to pojedynek, aż do momentu póki jeden z nas nie umrze albo nie będzie wstanie walczyć!! Jeśli zwyciężę to nikt nie będzie mógł się domagać Rias, jeśli przegram wygrasz ją.
- Dobrze... przekażę... - zgodziła się, po chwili mierzenia go wzrokiem. Jak tylko pojawiła się w biurze swego męża, naprzeciw którego stał Feniks, opadła na tyłek i się załatwiła pod siebie przerażona, bowiem ujrzała znajdującą się w młodym smoczym chłopaku moc. Wyszeptała tylko:
- O-on t-ten n-nowy p-pppp-pion RRRRRR-RRRRRRRR-Rias wwwwww-wwwwwww-wyzwał CCCCCCCCCCCCCCCCCC-Cię RRRRR-RRRRRRRR-iser nnnnnnnn-na ppppp-pooo-ooojedynek ssssssssssssss-słowami „Jeśli masz jaja, dumę i honor, stocz ze mną walkę jeden na jednego. Będzie to pojedynek, aż do momentu póki jeden z nas nie umrze albo nie będzie wstanie walczyć!! Jeśli zwyciężę to nikt nie będzie mógł się domagać Rias, jeśli przegram wygrasz ją.”
Potem padła nieprzytomna ze strachu.
- Tak, mam sporo czasu, a o co chodzi?? - zapytała zaskoczona.
- Chciałem prosić, byś poszła ze mną na randkę. - odpowiedział z uśmiechem i dał jej kartę.

Dziewczyna spojrzała na nią i ujrzała swoją bratową w dość dwuznacznym stroju. Wówczas Ise stwierdził – Pomyślałem że się spodoba twojemu bratu, ale to ty znasz go najbardziej... Ja jestem tylko bardzo, ale to bardzo, zboczonym smokiem śniącym o byciu Królem Haremu!!
Kiba bardzo się starał pokonać swoją kopię powstałą z mocy Shidearu, jednak ciężko pokonać siebie samego. Issei też tak trenował, z tym że on walczył przeciwko czternastu swym kopiom z bonusem, że one się nie męczą, a oryginał dziewięciokrotnie bardziej niż normalnie. Wszystkie kobiety wmurowało, bowiem szatyn robił to w samych bokserkach. Widząc ich miny, stwierdził, że musi ćwiczyć ciało, aby być wstanie dłużej używać swojego daru. Nagle został oblężony przez własne kopie, które zaatakowały wszystkie naraz. Wówczas ten wydał z siebie niski ryk, który ich odrzucił i pokonał podróbki. Mimo wygranej oryginał był wściekły. Pozwolił się opanować swoim instynktom smoka. Wyjął dziwne urządzenie, przeciął dłoń, a kropla krwi skapła na czytnik maszyny. Odczytał wyniki na głos:
- DNA diabła to pięćdziesiąt procent, człowieka piętnaście procent i smocze jakieś czterdzieści pięć procent.
- Ise, co się dzieje?? - spytały Rias i Akeno z troską.
- Powoli staję się smokiem skrzyżowanym z diabłem. W pewnym momencie będę miał nad-DNA, czyli pięćdziesiąt procent z Diabła i sto smoczego. Dlatego rośnie moja agresja, spada cierpliwość, wzrasta wytrzymałość, siła i witalność. Mam w sobie ciało smoka zwanego Tyrantem, stąd błyskawiczna adaptacja. Polega to na bardzo szybkim uodparnianiu się do wszystkiego, co się dzieje. Przykładowo, trafię na pustynię i w ciągu godziny będę czuł się tam doskonale i nie będę potrzebował np. wody. A oprócz tego mam jeszcze trzynaście smoczych dusz: Draig czyli Czerwony, Niebiański, Smok Potęgi, smoka Fazy, jego zdolnością jest mobilność ponad fazowa, Nekromanta, Nienawiści, Plagi, Zamieci, Mroku, Ognia, Nieczystości, Gromów i Furii. - wyjaśnił i był gotów na ponowne usłyszenie, że jest potworem. Zamiast tego poczuł dwa śliczne zapachy i poczuł jak na jego ramionach oraz fragmentach torsu rozpłaszczają się miękkie, jędrne piersi dwójki kobiet mianowicie Szkarłatnowłosej i Brunetki.
- Ise to jest wspaniałe i naprawdę ciekawe. Czyli za jakiś czas będziesz smokiem?? - spytały uwodzicielskim tonem.
- Tak, ale dalej będę miał tą postać. Jakbym zaczął w szkole szaleć, musicie przyjść, wy, członkinie klubu okultystycznego, bo tylko was nie zaatakuję, bowiem ciągnie mnie do kobiet jak każdego smoka. - odpowiedział i wlał w nie swoją moc, dodając: – wzmocnię was, korzystając z mej mocy. Spróbujcie jej użyć. A i mam prośbę. Możecie wysysać ze mnie smoczą moc?? Bo gdy będę miał jej za dużo, moja siła będzie tak wielka, że dotknę ławki i zniszczę podłogę w klasie razem z ławką.
Rias siedziała w pokoju Isseia, gdy nagle pojawiła się Gryfia. Oświadczyła, że zdecydowano o jej zaręczynach z Riserem Feniksem. W tym samym momencie wszedł Ise i stwierdził:
- W takim razie go wyzywam na pojedynek. Proszę przekaż mu te słowa: Jeśli masz jaja, dumę i honor, stocz ze mną walkę jeden na jednego. Będzie to pojedynek, aż do momentu póki jeden z nas nie umrze albo nie będzie wstanie walczyć!! Jeśli zwyciężę to nikt nie będzie mógł się domagać Rias, jeśli przegram wygrasz ją.
- Dobrze... przekażę... - zgodziła się, po chwili mierzenia go wzrokiem. Jak tylko pojawiła się w biurze swego męża, naprzeciw którego stał Feniks, opadła na tyłek i się załatwiła pod siebie przerażona, bowiem ujrzała znajdującą się w młodym smoczym chłopaku moc. Wyszeptała tylko:
- O-on t-ten n-nowy p-pppp-pion RRRRRR-RRRRRRRR-Rias wwwwww-wwwwwww-wyzwał CCCCCCCCCCCCCCCCCC-Cię RRRRR-RRRRRRRR-iser nnnnnnnn-na ppppp-pooo-ooojedynek ssssssssssssss-słowami „Jeśli masz jaja, dumę i honor, stocz ze mną walkę jeden na jednego. Będzie to pojedynek, aż do momentu póki jeden z nas nie umrze albo nie będzie wstanie walczyć!! Jeśli zwyciężę to nikt nie będzie mógł się domagać Rias, jeśli przegram wygrasz ją.”
Potem padła nieprzytomna ze strachu.
Kolejnego
dnia dom szkarłatnowłosej został zaproszony do zaświatów na
główną arenę, a Issei od razu skierowany został do jej centrum.
Czekając na przeciwnika, usiadł w pozycji do medytacji i rozpoczął
wyciszanie zbędnych myśli. Ale i na wkurwianiu smoków Nienawiści,
i Furii. Nagle zaczął wydzielać niewiarygodne ilości mocy, a na
jego ciele pojawił się pancerz mówiący: „[Welsh Dragon Balance
Breaker!!!!!!!!!]”. W tym momencie pojawił się Feniks i już
chciał coś powiedzieć. Przerwał mu prosty w papę od szatyna.
Raiser wstał i nim zdążył coś zrobić, już był w powietrzu, a
po chwili spadał. Nie rozumiał, co tu się dzieje. Spojrzał na
swojego przeciwnika i dostrzegł, że ten porusza się w szczególny,
nieregularny sposób. Mianowicie tak jakby falował i był cały w
zakłóceniach. Pojął, że ten musi poruszać się poza fazą, więc
nie będzie łatwo go trafić. Issei uśmiechnął się i sprawił,
że hełm się połączył, tworząc głowę smoka. Zaryczał
wściekle i przestał się poruszać poza fazowo. Teraz używał
parkoura i zwykłej walki wręcz. Raiser początkowo dawał sobie
radę, jednak szatyn nagle go chwycił za rękę i krzyknął:
- Dragon Shot!!
- Dragon Shot!!
Wycelował
pięścią w brzuch blondaska z bliskiej odległości i wystrzelił
sprężoną energią, robiąc mu dziurę w torsie tak wielką jak
głowa właściciela dziurawego ciała. Bursztynowooki uśmiechnął
się jak sadysta i wykopał swojego wrzeszczącego z bólu,
próbującego się zregenerować, przeciwnika, w powietrze. Potem
pojawił się za jego plecami i uderzył go z pięści w nie.
Niebieskooki odbił się od ziemi i oberwał kopa w twarz, po czym
odleciał jeszcze wyżej. Następnie zaczął być bombardowany
potężnymi ciosami, które to go posyłały na ziemię, to w
powietrze, nie dając mu szans na regenerację. Był całkowicie
przytłoczony przez moc Piona, jedyne co mógł zrobić to spróbować
go spalić, jednak ten po prostu dalej go okładał. Następnie, ku
jego zdumieniu, dał mu wylądować, by następnie złapać go za
mordę i zacząć uderzać nią o ziemię. Po kilku takich ciosach
Riser nie był zdolny do walki. Issei nie przestawał mimo tego. Miał
jasny cel, zamordować swojego przeciwnika, więc wykopał sędziego
na ścianę areny i rzucił Feniksem przed siebie. Przywołał miecz
i już miał rzucić, gdy pojawiła się pewna blondynka o dwóch
kitkach będących spiralami włosów. Zaszarżował na nią, ale
zatrzymał się z wyciągniętą pięścią tuż przed jej twarzą.
-
Ty, córo klanu Feniksa, jeśli szukasz zemsty stań się silniejsza,
będę na ciebie czekał!!
Ravel wmurowało a każdy diabeł niezależnie od rangi, statusu społecznego, czy też mocy, poczuł respekt do domu Rias. Bowiem skoro jej pion był takim potworem, jaką potęgą jest cała jej „rodzina”?? Sirzechs Lucifer zszedł na arenę, bijąc brawo i spytał:
- Czego pragniesz jako nagrodę za te wspaniałe widowisko?? Nieśmiertelności, bogactwa, broni...?
- Chcę, by nikt nie mógł żądać Rias, czyli po prostu, aby sama wybrała sobie męża> Ach oraz pragnę byście wpisali mnie jako Króla Czarnych szach. - odpowiedział i przywołał kilka figur.
- One się różnią od naszych. Mają znacznie większą moc i są starsze, a ich budowa jest całkowicie inna. Należy ci się nagroda, zatem zgoda. - stwierdził brat Rias.
- Doskonale i jeszcze coś. To są szachy Czarnych, dlatego się różnią. Ajuka Belzebub wytwarza ich prymitywne kopie. Ja mam oryginał i nie dam go skopiować oraz powielić, ale powiem wam mały sekret. Ocalał jeden Czarny, ten, który zgładził swoją rasę i on czuwa nad domem Rias. Więc ktokolwiek nas zaatakuje, musi się liczyć z jego gniewem. - Oświadczył Ise.
Ravel wmurowało a każdy diabeł niezależnie od rangi, statusu społecznego, czy też mocy, poczuł respekt do domu Rias. Bowiem skoro jej pion był takim potworem, jaką potęgą jest cała jej „rodzina”?? Sirzechs Lucifer zszedł na arenę, bijąc brawo i spytał:
- Czego pragniesz jako nagrodę za te wspaniałe widowisko?? Nieśmiertelności, bogactwa, broni...?
- Chcę, by nikt nie mógł żądać Rias, czyli po prostu, aby sama wybrała sobie męża> Ach oraz pragnę byście wpisali mnie jako Króla Czarnych szach. - odpowiedział i przywołał kilka figur.
- One się różnią od naszych. Mają znacznie większą moc i są starsze, a ich budowa jest całkowicie inna. Należy ci się nagroda, zatem zgoda. - stwierdził brat Rias.
- Doskonale i jeszcze coś. To są szachy Czarnych, dlatego się różnią. Ajuka Belzebub wytwarza ich prymitywne kopie. Ja mam oryginał i nie dam go skopiować oraz powielić, ale powiem wam mały sekret. Ocalał jeden Czarny, ten, który zgładził swoją rasę i on czuwa nad domem Rias. Więc ktokolwiek nas zaatakuje, musi się liczyć z jego gniewem. - Oświadczył Ise.
Odchodząc
uśmiechnął się szerzej ze świadomością, że utarł nosa
czystokrwistym i ośmieszył Risera. A także przyprawił go o
chorobę psychiczną, fobię przed walką i smokami.
Podszedł do swej Mistrzyni i spytał:
Podszedł do swej Mistrzyni i spytał:
-
Jak wrażenia Rias?? Warto było mi to zostawić?? Spokojnie, nie
ucierpiał za bardzo.... bynajmniej fizycznie...
- Wrażenia ciężkie do opisania, ale mogłam się tego spodziewać, po tym jak opowiedziałeś co nieco o sobie. I to było warte pozostawienia Ci wolnej ręki. Co mu tak właściwie zrobiłeś, po za tym zmasakrowaniem?? - spytała cierpliwym tonem.
- A nic takiego, po prostu się chłopaczyna załamał i będzie miał kilka fobii, ale tak to nic... - odparł. W tym samym momencie podbiegła reszta Klubu i zaczęła składać mu gratulacje:
- Ara, ara, Ise to było tak bardzo sadystyczne, że aż zrobiłam się mokra... - stwierdziła Akeno, przygryzając kusząco dolną wargę.
- To było okrutne Issei-senpai. Ty jesteś nagorszy. - podsumowała Koneko.
- Pierwszy raz widziałem takie widowisko i teraz mam jeszcze większą pewność, że mnie porządnie wytrenujesz, a to co mi fundujesz, to naprawdę działa. - powiedział Kiba z pełnym szacunkiem w głosie.
- I-Ise-san t-to b-było w-wspaniałe z-zwycięstwo. - stwierdziła Asia, będąc pod wrażeniem.
- Dziękuję. - chwilowo olał ten cudny zapach oraz napalony wygląd brunetki. Nie ten czas.
- Wrażenia ciężkie do opisania, ale mogłam się tego spodziewać, po tym jak opowiedziałeś co nieco o sobie. I to było warte pozostawienia Ci wolnej ręki. Co mu tak właściwie zrobiłeś, po za tym zmasakrowaniem?? - spytała cierpliwym tonem.
- A nic takiego, po prostu się chłopaczyna załamał i będzie miał kilka fobii, ale tak to nic... - odparł. W tym samym momencie podbiegła reszta Klubu i zaczęła składać mu gratulacje:
- Ara, ara, Ise to było tak bardzo sadystyczne, że aż zrobiłam się mokra... - stwierdziła Akeno, przygryzając kusząco dolną wargę.
- To było okrutne Issei-senpai. Ty jesteś nagorszy. - podsumowała Koneko.
- Pierwszy raz widziałem takie widowisko i teraz mam jeszcze większą pewność, że mnie porządnie wytrenujesz, a to co mi fundujesz, to naprawdę działa. - powiedział Kiba z pełnym szacunkiem w głosie.
- I-Ise-san t-to b-było w-wspaniałe z-zwycięstwo. - stwierdziła Asia, będąc pod wrażeniem.
- Dziękuję. - chwilowo olał ten cudny zapach oraz napalony wygląd brunetki. Nie ten czas.
Ta bratowa Rias... Coś czuję, że męskim czytelnikom mogło coś... nabrzmieć... ^^ A tak to nocia mega :D Walka dobrze opisana i pokazano over power Isseia, ale... wiadomo, on się rozwija, a poza tym to walka o Rias, więc jego werwa i żądza wygranej była jak największa! Asia~! Dobrze, że się w klubie poczuła dobrze i miło ją przyjęli. Akeno... Ty zboczona sadysto-mascochistko! Skoro od tego było mokro... To ciekawe, co będzie gdy Issei będzie się z nią wiemy co ;3 Ale tak to nic tylko czekać, co będzie dalej! Issei... Spokojnie. Ty po prostu dorastasz jak każdy mężczyzna, zmienia ci się procentowość ciałka... A to i owo rośnie... ;3 Reakcja sługi Feniksa - sweet. Dobrze jej tak! A tamta siostra Feniksa... Hmmm... No ciekawe co zrobi... Nic tylko czekać na nexta! Więc weny, czasu i pozdro~!
OdpowiedzUsuńAra, ara...Biedna Gryfia, mieć problem z pęcherzem ;-; Chociaż ja bym wykitowała ze strachu, więc i tak jest superodważna wobec mnie.
OdpowiedzUsuńFeniksy to ładne ptaszki, ale nie mają za dużych ptaszków w spodniach - a jeśli chodzi o przekazywanie genów, to istotna jest wielkość narządu przekazującego i zdolność robienia tegoż, zatem zaręczenie Rias z czymś tak mikroskopijnym to błąd techniczny ze strony rodu Gremory.
Ciekawa walka, było co czytać :3 Akeno-chan jest mokra, co? To ciekawe, jaka będzie po upojnej nocy z Isseiem-kun i Rias :3
Issei po prostu rośnie, więc ma ADHD - typowe dla wszystkich facetów. Rosną im nie tylko interesy, mózgi, ale też zmienia się DNA - choć u hybryd typu Isseia dzieje się to inaczej niż u facetów normalnych.
Dobrze, że Asia poczuła się dobrze, chętnie bym sama ją przygarnęła :D
WENY! :* I zróbże wreszcie to hentai. >>
Yare, yare...Intrygująco, jak na mnie. Miałam trochę kłopotów z netem, niemniej jednak wreszcie powróciłam i poczytałam to i owo, w tym Twojego bloga ^^ Wybacz owo opóźnienie - I TAK, zajmowałam się w wolnym czasie swoimi wdziękami :P
OdpowiedzUsuńIssei ma pierdolca, dlatego szybko rośnie, rzecz jest prosta niczym drut. Ciekawie oddany masochizm Akeno, uśmiechnęłam się na ten widok - co, jak co, ale emocje i ich opisy wychodzą Ci super :D Ja bym nie olała, gdy dziewczyna robi się mokra...pewna dama dobrze o tym wie ^^ Walka z Riserem i reakcja Ravel były zaiste godne mnie! To się nazywa dobry ff ^^
Czekam na kolejne ffy, choć - jak obiło mi się o uszy - ostatnio nagrywasz jakieś gry (przed tobą powinno się chyba ostrzegać jak przed emisją, już widzę to "wnimanie wsje stałkiery, wściekły Shi idzie"...UPS...taka mała dygresja ^^'')