28.11.2015

Rozdział V

„[Welsh Dragon Balance Breaker!!!!!!!!!]” . „Boosted Gear Scale Mail!”. Dwa głosy rozbrzmiały w podziemnej sali treningowej. Ciało Iseia pokryła specyficzna zbroja. przypominająca czerwonego smoka. Los chciał, by do sali weszła reszta klubu razem z samorządem akademii. Wtem ujrzeli Hyoudou trenującego w tymże trybie. Aktualnie ćwiczył sztuki walki wręcz, szybkość i zręczność w tym pancerzu. Prędkość jego oraz mobilność były tak wielkie, że ciężko było choćby zrozumieć, jak on się porusza. Bowiem chłopak raz znikał, by po chwili nagle pojawić się w dziewięciu miejscach naraz, a po chwili poruszał się nienaturalnie. Mianowicie zdarzało mu się, że np. zapierdalał po suficie, aby nagle spaść i zapaść się w ziemię. Wówczas chwilę pózniej nieoczekiwanie wyłaniał się za manekinem, któremu skręcił kark. Ise wyszedł z trybu Łamacza Ładu i opuścił salę mówiąc: „Rias, przy odrobinie szczęścia, załatwię Ci świetnego gońca z dobrą mocą...”, po czym wyruszył na poszukiwania spotkanej niedawno kapłanki... Odnalazł ją w domu jednego ze swoich zleceniodawców. Miał dla niego odwalić robotę i w zamian, oczywiście, zgarnąć pakt. Wparował, jak to miał w zwyczaju, z buta. Czyli typowy wjazd na chatę.
Gdy tylko wszedł, usłyszał kilka strzałów z broni palnej typu pistolet. Uniknął wszystkich kul i stwierdził:
- Całkiem nieźle. Jak na pedofila...
- Wyszczekany jesteś jak na głupiego diabełka... - walnął księżulek.
- Zamknij japę, bo ci naszczę!! - warknął Issei, widząc, że zakonnik dobierał się do Asii.
Momentalnie pojawił się przy nim i go rozbroił, po czym odstrzelił klejnoty. Uśmiechnął się jak psychopata i wyprowadził zęby księdza na spacer.
-Ups, to musiało boleć, ale więcej nie pomolestujesz ślicznych, grzecznych kobiet...
W tym samym czasie Rias przyglądała się pozostałym swym figurom. Natomiast Sona, będąca przewodniczącą, nadzorowała swoją grupę. Cichaczem podglądała trening domu Gremory i zbladła, bowiem oni trenowali jak potwory, mając przy tym wręcz potworną siłę. Szkarłatnowłosa wyjęła talię kart, którą dostała od Isseia. Był to nowy produkt jej rodu. Nie wiedziała kiedy i jak, ale jej brat oraz pion jakoś się dogadali i razem stworzyli oraz wydali te karty. Spojrzała na kartę Hyoudou, który wykonał typowy gest przyzywający rękawicę Czerwonego Smoka:

. Chwilę potem uległ pomniejszeniu, by dać miejsce krótkiej liście statystyk:

Imię: Issei.
Nazwisko: Hyoudou.
Ranga: niskoklasowy diabeł.
Figura: Osiem pionów: cztery zwykłe i cztery mutacji.
Siła: Kurwa wielka.
Zręczność: Bardzo wysoka.
Wytrzymałość: Kurwa wielka.
Witalność: Niemożliwa do określenia.
Rasa: Hybryda diabła, smoka i człowieka w proporcji 50-20-30%
Poziom Demonicznych mocy: Znikomy.
Potwierdzone słabości: Iście smocza cierpliwość (brak cierpliwości), woda święcona i krzyże.
Cechy szczególne: Błyskawiczna adaptacja.

Przewodnicząca samorządu spytała:
- Rias-san, czemu się rumienisz patrząc na tą dziwną kartę...?
- Ahhh to pewien nowy produkt mojej rodziny. Dostałam talię z kartami dotyczącymi nas, nowicjuszy, i właśnie przeglądam... jest dość wulgarna, więc Shidearu i Ise dyktowali warunki... Przy okazji, ciekawi mnie, co oznacza błyskawiczna adaptacja. - odpowiedziała tajemniczo zmieniając kartę na kolejną i kolejną... Nagle się zatrzymała i stwierdziła. – S-skąd oni to wiedzą??
- Możesz to wyjaśnić?? - spytała Sona.
- Mogłabym, ale tego nie zrobię, bo Ci dostarczę broni. Wystarczy, że powiem tak, te karty mają dużo danych, ale za mało, by stworzyć zagrożenie... - odparła, wychodząc.

Dała znak reszcie, że powinni iść. Posłusznie wysłuchali, zostawiając Sonę i jej rodzinę.
Rias zaprowadziła ich do pobliskiego kościoła. Ujrzeli go w płomieniach oraz lodzie, pod niebem opanowanym przez naprawdę wściekłą oraz pełną nienawiści burzę. Gdy się zbliżyli, dostrzegli pocięte Upadłe Anioły. Wrota świątyni zostały zniszczone przez naprawdę potężne uderzenie. Na ołtarzu, w głębi budynku, ujrzeli konającego księdza. Można było od razu dostrzec rozwaloną ambonę. Zbliżając się do niej z ciekawości, ujrzeli jak jedna z Upadłych próbuje uciec. Wówczas podłoga świątyni została rozsadzona przez słup czerwonej, miejscami wchodzącej w szkarłat, energii. Z dziury wyskoczył Issei odziany w swój pancerz. Jego lewa rękawica ciągle krzyczała: „[Wzmocnienie],[Wzmocnienie],[Wzmocnienie],[Wzmocnienie],[Wzmocnienie],[Wzmocnienie],[Wzmocnienie],...”. Miał on w ramionach jakąś blondynkę. Widać było, że jest martwa, a gdy tylko spojrzeli na twarz szatyna, dostrzegli nieopisaną furię. Hyoudou pojawił się błyskawicznie przy czarnym aniele i sprzedał mu kopnięcie tak mocne, że to, co uderzyło w resztki podłogi było skórzanym workiem pełnym krwi, pogruchotanych kości i rozszarpanych albo zmiażdżonych mięśni. Obok niej wylądował bursztrynowooki i zabrał jej: „Zmierzch Uzdrawiania” razem z palcami. Zdjął z oderwanych fragmentów ciała pierścionki i nałożył je złotowłosej. Chwilę po tym wrócił do upadłego anioła i zaczął tworzyć przed nią dłonią kulę sprężonej smoczej mocy.
Już miał ją uwolnić, gdy odezwała się Rias:
- Ise, poczekaj. Pozwól mi to zrobić. Proszę, daj mi zniszczyć wroga, który ośmieszał mój dom.
- Jak sobie życzysz Rias... - odpowiedział i stłumił tą moc, odchodząc. Nie zwracał uwagi na to, że same jego lekkie kroki wystarczyły, by robić dziury dość głębokie, aby kolejne osoby, idące tym szlakiem wpadały w nie aż po pas. Podszedł do ściany kościoła i rozciął swoją dłoń. Posoką narysował charakterystyczny znak smoka, a ten rozświetlił się szkarłatem. Ise wyjął zeń figurę od demonicznych szachów. Z tym, że ta miała kolor czarny. A była to figura gońca. Wrócił do blondynki i już chciał ją wskrzesić, gdy podeszła do niego zszokowana Szkarłatnowłosa.
- Ise ja ją wskrzeszę... dam drugie życie twojej znajomej... Ale muszę prosić o wyjaśnienia... Skąd masz demoniczne figury?? - powiedziała zszokowana.
- Dostałem od Shidearu w nagrodę, jak przeżyłem pierwszy trening z nim... zwykle graliśmy w szachy za pomocą dwóch osobnych kompletów i to nie są diabelskie figury, a Czarnych. Są w stanie związać z nami nawet najpotężniejsze istoty, a działają na bazie paktu. Ja im daję nieśmiertelność, regenerację i część swoich mocy, a oni podarowują mi swoje usługi, moc, część duszy i wierność. Nieśmiertelność działa na prostej zasadzie. Muszą zabić mnie i wszystkie figury równocześnie. A ciężko zabić Smoka Nieskończoności i boga... - odpowiedział.
- Więc posiadasz coś niezwykłego. Nawet wśród diabłów. Jak ona miała na imię? Potrzebuję go, by ją wskrzesić, bo muszę wezwać jej duszę. - stwierdziła Rias.
W tle reszta klubu rozmawiała o nim na tyle cicho, by tamci nie słyszeli, a już na pewno nie podmiot omawiania - Issei. Akeno spodobał się jego sadyzm. Kiba teraz już całkiem zaczął go szanować. Koneko zaś zaczęła pojmować słowa Czarnego.
- Argento Asia. - wyszeptał i schował piona. W zamian ujął w ręcę książkę o różnej magii. Udając, że ją czyta, zagłębił się we wspomnieniach z miesiąca spędzonego w wymiarze chaosu, którym włada Shidearu. Ten świat był pojebany, a miesiąc tam to jedna nieskończona sekundy. Był wdzięczny, bo dzięki temu i zdolnościom kreacji, Shi zaoferował Asii naprawdę wspaniałe chwile. Przez ten czas mogła się poczuć jak normalna dziewczyna...

W momencie w którym Ise wrócił z krainy myśli, ujrzał, że Rias skończyła wskrzeszanie. Podszedł do dziewczyn i stwierdził:
- Witaj Asiu po naszej diabelskiej stronie – uśmiechnął się.

Argento się rozejrzała z uśmiechem, który zgasł lekko, gdy ujrzała zniszczona świątynę. A jednak, gdy jej wzrok padł na Isseia, znów się uśmiechała szeroko.
- Witaj Ise-san. Co się stało?? Czemu mówisz, że jestem diabłem?? - zaczęła pytać.
- Odpowiedź jest prosta, ale i straszna. Widzisz, Upadłe Anioły pod przywództwem Reynare ukradły twój „Zmierzch Uzdrowienia”. A ja go odzyskałem. Zaś moja Pani Cię wskrzesiła, bowiem ona i jej ród wyznają zasadę famili. Jej słudzy są dla niej, oraz jej rodziny, jak kolejni członkowie ich klanu. - wyjaśnił i rozwinął dwie pary skrzydeł, jedne smocze i drugie diabła. Członkowie domu Rias też tak zrobili, z tym, że oni oczywiście mieli tylko jeden typ zabawek do latania. Każde z nich przywitało się z Asią na swój sposób.

4 komentarze:

  1. Well... Well... Well. Reakcja Rias na kartę z Issei'em... Fufufu ^^ Ara, ara, coś kwitnie w tej duszyczce ^^ Ale dobra. Notka jak zwykle ciekawa, w końcu mamy Asię! A Issei taki dojrzały i sprytny heh. Dał Asii jakiś czas na normalne życie. Słodko i fajnie!! :D Sona to chyba troche zirytowana niewiedzą i w ogóle. Nooo i tym, że okazuje się być słabszą. Muahahaha~! Dzięki Issei'owi ród Gremory rośnie w siłę! Sugoi! Aż ciekawe, co będzie w nextach ^^ Nooo i co takiego jest tą rzeczą, co aż tak zdziwiła Rias, że ta była taka zszokowana. Czy to... Jakiś intymny szczegół? Może informacje o jakichś upodobaniach lub fetyszach? ^^ Ara, ara~! Zapowiada się ciekawie w przyszłych notkach. Zwłaszcza, że mamy teraz punkt Asii, że tak to ujmę. Więęęęc, niedługo będzie ten pierdolony feniks! Niech pewnego razu coś nie pójdzie przy jego odradzaniu się i niech mu fiut się zapodzieje na zawsze! Ciekawe co Issei zrobi, bo Shi sam stwierdził, że kiedy ten się pojawi, to ma zostawić pałeczkę naszemu szatynkowi. A więc... Pozostaje tylko czekać. A więc! Czas na pocisk.
    Issei.
    Odblokowano osiągnięcie:
    -Szacunek typowej blondynki (Kiby)
    -BDSM Version A.keno.
    -Kocie tycie myślicie Koneko.
    Congratulations!! A więc nic tylko czekać na nexta! Pozdro~! I kiedy ten hentai?! XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że Asia mogła pobyć normalną dziewczyną :D To miło ze strony Isseia-chan, że wykazał się empatią.
    Akeno jest bardzo zboczona ^^'' Skoro teraz jest mokra...ciekawe, co będzie później? Ja bym chętnie zobaczyła tu hentai - Rias + Akeno + Issei, wyglądałoby to super!
    Dwa skrzydełka u Isseia....i jedno u Rias :aha:
    "Zamknij japę, bo ci naszczę"... nooo, nieźle :D Ciekawe, co zaskoczyło Rias? W ogóle dużo tu rzeczy ciekawych i interesujących, aż chce się czekać na next...No i nie ma hentai, a to rzecz dziwna u hentaisty :*
    WENY ŻYCZĘ! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Walka Isseia z Raiserem Feniksem wygląda epicko :3 Welsh Dragon Balance, Boosted Scale Mail...z tym drugim myślałam, że chodziło o pocztę lotniczą >> A to supermoc Isseia...No nic, wygląda fajnie, powiadam.
    To, co wyczynia rodzina byłego Rias, można by skwitować słowami 'Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!' Kto przy zdrowych zmysłach zadzierałby z kimś tak potężnym?
    Skrzydła robią wrażenie, ale po co Isseiowi dwie pary? O.O
    I zgadzam się z przedmówczyniami - za mało hentai. ZA MAŁO. Tylko...
    Kim była Sona? *ta piekielna skleroza*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tfu, o trening mi chodziło, a w głowie mam walkę ;-; Gomene!
      No i pozdrawiam, weny życzę :3

      Usuń